środa, listopada 23, 2005

Dzis opuszczamy piekny kraj naprawde kochanych ludzi!


Pakujemy namiot, czekamy az wyschna nam wszystkie rzeczy i ruszamy na piechote w strone glownej drogi gdzie po 15 minutach marszu docieramy. Niestety do stacji benzynowje mamy jakies kolejne 15 minut wedrowki. Postanawiamy zjesc cos w przydroznym barze. Maja bulki z kurczakiem po 10 peso. Zamawiamy 4. Obok nas je jakis facet. Patrze na stacje benzynowa po drugie stronie drogi, mysle sobie szkoda ze nie jest ona po tje wlasciwiej stronie...

"Olenka, zobacz z tej stacji czasem samochody jada do Chetumal w nasza strone. O zobacz na przyklad ten tir." - mowie. na to moja nieprzecietnie inteligetna siostra

"Jasne Marcin. Zobacz tir jest pusty, a czy czasem ten czlowiek co je obok nas to nie jego kierowca"

Blysk w oku, usmiech na twarzy, i wspolne postanowienie. No to go zagadujemy.
Stadnardowa gadka, ale po raz piewszy w barze przy jedzeniu. Czy jezie pan w strone Chetumal. Face: Jade do Mexico City ale prawie przy Chetumal. Czy moze pan nas zabrac. Chwila wahania, powtarzam pytanie, Czy moze nas pan zabrac. Tak ale takie niepewne. No to jedziemy. Meksykanie sa fantastycznie. Z Tira wysiadamy jakies 15 kilometrow przed granica. 2 kolejne stopy i juz jestesmy na granicy z Belize. Meskykanin ktry nas wzial zatrzumuje sie nagle przy punkcie kontroli granicznej, gdzie stoi kolejka Amerykanow do otrzymania stempelka i pewnie tez uiszczenia oplaty wyjazdowej w wysokosci 20 dolarow, Ola stoi w kolejce, ja jednak zagaduje naszego kierowce. Mowie ze jezeli tam staniem zabulimy 20 dolarow kazdy czyli w sumie 4 dolarow. Czy jest tu jeszcze jakas kontrola. On na to ze raczej nie i jesli tak to ruszamy. Mijamy wszystkie budki bez zatrzymywania sie bo facet jedzie do strefy wolnoclowej. Zegnamy Meksyk i przed oczami ukazuje sie nam znak welcome to Belize.
40 dolcow uratowane. Czas na poznanie nowego kraju.

Po ponad 3 tygodniach pobytu w Meksyku naprawde z zalem opuszczamy ten kraj. Jakze inny jest on od Kuby. Mnie osobiscie zaskoczyl bardzo pozytywnei prawie pod kazdym wzgledem. Czulem sie tu bardzo bezpiecznie, ceny byly takie jak w Polsce, stop funcjonowala genialnie, szczegolnie na Jukatanie gdzie nie wydalismy ani grosza na autobusy. W wielu iejscach spalismy tez u wspanialych ludzi z Hospitality ktorzy wiele serca wlozyli w to zeby pokazac nam Maksyk z jego najlepszej strony. Za to dziekuje tu im wszystkim i takze organizatorom Hospitality Club za genialny sposob na poznanie nowych i tanie podrozowania.

Meksyk to kraj wielkich amerykanskich samochodow, pieknych rezydencji, dosc dobrych drog i bardzo drogich platnych autostrad. Sa i malutkie sklecone z byle czego domki, ale tych nie jest wcale tak duzo jak mogloby sie wydawac. To miejsce gdzie na przyklad na Jukatanie 80% ludzi spi w hamakach mimo ze obok stoi wygodne lozko. Nie myslalem ze tak wielu z nich posluguje sie ojczystym jezykiem Maya. Mieszka tu bardzo wielu po prostu bardzo dobrych ludzi i zycze kazdemy zeby wlasnie takich spotykali na swojej drodze. Pomagaja ci w wielu sytuacjach. Pozwalaja napelnic baniak z wodo pitna w platnej restauracji. Policja na kazdym kroku ci pomaga i wogole nigdy cie nei zaczepia jak na przyglad policja na Ukrainie czy we Wloszech czy we Francji.

Najbiedniejsza sa stany Oaxaca i Chiapas, gdzie wszechobecne sa malutkie ciezaroweczki z laweczkiam z tylu sluzace jako taksowki. Znikaja one jednak gdy zlbizamy sie do Puebli lub udajemy sie w strone Yukatanu. Oaxaca to najtansze miejsce w Meksyku z tych ktore poznalismy, a najpiekniejsza plaza jest Zipolite niedaleko Puerto Angel na wybrzezu Pacyfiku. Yukatan to najlepsze miesjce do lapania stopa w kazdym punkcie. Wielu ludzi mowila nam ze latwo nam sie stopuje bo jestesmy z Polski, a wszyscy tu pamietaja papieza i to co dokonal. Spotykalismy sie z roznymi ciekawymi wypowiedziami. Na imprezie Cancun jeden pijan Meksykanin wykrzykiwal: na tym swiecie nienawiedze 2 rzeczy: rzadu tego chuja Castro na Kubie i Niemcow. Pytam sie czemu Niemcow. A n na to ze to rasiscie i nienawidza wszystkich latynosow.

Opuszczamy ze smutkiem Meksyk ale ja jestem pewien ze na pewno tu wroce i chetnie zobacze moich meksykanskich przyjaciol w Polsce, w moim domu.

Autor: MalyRycerz

1 komentarz:

MalyRycerz pisze...

wcale nie mozna zdjecia przerzucac i przeskakiwac do dowolnego punktu